Jerzy Ziętek

Jerzy Ziętek

Jerzy Ziętek

Jerzy Ziętek

doktor nauk weterynaryjnych, pracuje w Ambulatorium Małych Ssaków Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, z oddaniem leczy małe ssaki i z pasją uczy studentów

Jest niezwykle cenionym przez opiekunów zwierząt lekarzem weterynarii. Jego pacjentami są małe ssaki, takie jak króliki, świnki morskie, myszki, szczurki, jeże, wiewiórki. W tej dziedzinie jest rzadko spotykanym specjalistą. To człowiek nie tylko z ogromną wiedzą, ale także całym sercem zaangażowany w leczenie małych pacjentów – mówią o nim przedstawiciele organizacji prozwierzęcych. Doceniają to, że ratowane przez nich zwierzaki, głównie króliki i inne gryzonie, mogą zawsze liczyć na jego pomoc, udzielaną często bez zapłaty lub tylko za symboliczna kwotę. Kiedy ktoś dzwoni, że dzieje się coś niepokojącego, często porzuca prywatne zajęcia i przybiega, by pomóc zwierzakowi, niezależnie od pory dnia lub nocy. Pomógł uratować wiele małych ssaków, kiedy telefonicznie udzielał wskazówek lekarzowi niemającemu doświadczenia z takim zwierzęciem, jak udzielić mu pierwszej pomocy.
Jest również naukowcem, który prowadząc zajęcia ze studentami weterynarii, zachęca ich do pracy, pyta o opinię, mobilizuje do samodzielności i nigdy nie żałuje czasu, aby wytłumaczyć jak powinni postępować. W opinii studentów niewielu jest tak mocno zaangażowanych w swoją pracę nauczycieli akademickich. On sam uważa, że nie robi niczego nadzwyczajnego.
W swoim środowisku znany jest także z tego, że popularyzuje pomaganie zwierzętom. Nie tylko mówi o tym publicznie, ale także jeździ na interwencje z Lubelską Strażą Ochrony Zwierząt. Swoją wiedzą i doświadczeniem dzieli się na łamach prasy weterynaryjnej, a także na prowadzonym przez siebie profilu na Facebooku.
Ma opinię człowieka niesłychanie skromnego, dobrego i ciepłego, który z wielką pasją i miłością do zwierząt wykonuje swój zawód. Mieszkają z nim szczurek Szczura i przygarnięty z interwencji kundelek Misiu. Odchowuje także oseska wiewiórki i ma pod opieką staruszkę jamniczkę.

15 komentarzy

Post a Comment