Przemysław Łuczak

Przemysław Łuczak

Przemysław Łuczak

to lekarz weterynarii z Gdańska, ekspert od zwierząt egzotycznych i futerkowych, osobowość internetowa.

Prowadzi fanpage na Facebooku Egzoovet, gdzie edukuje społeczność w zakresie prawidłowej opieki nad pupilami oraz w odważny sposób piętnuje nieodpowiedzialność opiekunów zwierząt. Jest głosem tych, którzy w swoim imieniu wypowiedzieć się nie mogą. I to takim głosem, którego słuchają miliony.

Przemysław Łuczak, lekarz weterynarii z Gdańska, na co dzień zajmuje się leczeniem zwierząt egzotycznych, takich jak jaszczurki, pajęczaki czy węże. Jego specjalność to również zwierzęta futerkowe, np. króliki czy świnki morskie.

Pomoc zwierzętom sama w sobie zasługuje na uznanie, ale praca weterynarza ma też ciemną stronę. To właściciele zwierząt, którzy dręczą swoich podopiecznych, dopuszczają się dramatycznych zaniedbań, a czasem zwyczajnie się nad nimi znęcają. To ludzie, którzy zamiast leczyć pupila, wolą go uśpić lub porzucić. Z takimi pozbawionymi serca i empatii osobnikami poprzez swój fanpage Egzoovet rozprawia się trójmiejski weterynarz. Skutecznie, bo posty, które publikuje, udostępniane są przez tysiące internautów, a ich zasięg to nawet kilka milionów. Przemysław Łuczak w słowach nie przebiera. Brutalnie i bez cukrowania opisuje nieleczone nowotwory, połamane kończyny, gnijące ropnie, które – jak często deklarują właściciele zwierząt – pojawiły się „dopiero wczoraj”. Pisze też o przypadkach, gdzie właściciele bez mrugnięcia okiem gotowi są zabić zwierzaka, z którym się wychowali, który przez kilka dobrych lat im towarzyszył.

Tak właśnie było z wiekowym yorkiem. Gdyby nie Przemysław Łuczak, 12-letni pies już dawno, zamiast po ogrodzie, biegałby za Tęczowym Mostem. Jego „opiekunowie” przyprowadzili go do gabinetu twierdząc, że pies jest ciężko chory i że najlepiej byłoby go uśpić. Choroba okazała się łatwa do wyleczenia, ale o żadnym leczeniu właściciele psa w ogóle nie chcieli słyszeć. Wyjeżdżali na wakacje, a do gabinetu weterynaryjnego przyszli, aby pozbyć się problemu. I to ostatecznie. Przemysław Łuczak zaopiekował się Loganem (takie imię dał yorkowi), a dzięki emocjonalnemu wpisowi na fanpage’u sprawą zainteresowały się media w całej Polsce. Weterynarz nie tylko ocalił psiakowi życie, ale też zadbał, aby pies trafił do nowej, tym razem kochającej na zawsze rodziny. Podobnych historii niestety jest więcej. Taniej jest przecież kupić kolejną świnkę morską niż leczyć tę, która zachorowała…

Na szczęście weterynarz nie zostawia za zamkniętymi drzwiami tego, z czym przychodzą do gabinetu weterynaryjnego właściciele zwierząt. Niejednokrotnie za swoje wpisy był obrzucany inwektywami i krytykowany zarówno przez swoje własne środowisko, jak i internautów. Czy się tym przejmuje? Ani trochę! Mówi, że jeśli nawet tylko jedna osoba dzięki tym wpisom zastanowi się nad sobą i tym, jak traktuje swojego podopiecznego, to warto. Wszystko dla dobra zwierząt.

Swój głos można oddać na stronie www.psy.pl/glosowanie-sdz.

16 komentarzy

Post a Comment