Jacek Wąsiński

Jacek Wąsiński

W „Leśnym Pogotowiu” Jacka Wąsińskiego tysiące dzikich zwierząt – rannych, osieroconych, porzuconych – znajduje bezpieczne schronienie i opiekę.

„Leśne Pogotowie” to miejsce, w którym dzikie zwierzęta mają możliwość spokojnego powrotu do zdrowia. Docierają tam często ranne, po wypadkach drogowych lub w wyniku innych zdarzeń, które miały wpływ na ich stan, m.in. po kolizjach z liniami wysokiego napięcia, czy jako ofiary kłusownictwa. W ośrodku są leczone, rehabilitowane i otrzymują pełną opiekę. Trafiają tu również bardzo młode osierocone osobniki, które w pogotowiu są względnie odchowane i – jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań – przywracane do swojego środowiska naturalnego. „Leśne Pogotowie” to także miejsce dla tych zwierząt, które dotąd przebywały w nielegalnych hodowlach, a także zwierzęcych emerytów, które przez lata przebywały w ogrodach zoologicznych lub występowały w cyrku.

Pan Jacek niesie pomoc wszystkim gatunkom. Jego ośrodek nie odmawia przyjęcia żadnego potrzebującego zwierzęcia – od ryjówki po łosia. Nie są to tylko okazy dziko żyjące na terenach Polski. Trafiają się również egzotyczne gatunki, jak papugi, węże, pająki czy zagrożone wyginięciem żurawie białoszyje. Statystycznie najwięcej pomocy wymagają ptaki. To właśnie latających zwierząt (często nielatających przez obrażenia) dociera do pogotowia najwięcej. W zeszłym roku „Leśne pogotowie” wypuściło ok. 1100 swoich pacjentów na wolność (co roku ośrodek przyjmuje ponad 2000 zwierząt; niektórych niestety nie udaje się uratować). Zwierzęta trafiły do ośrodka z niespełna 350 miast z obszaru całej Polski!

Co ważne, osobniki, które trafiają do „Leśnego Pogotowia”, nie są oswajane z ludźmi. Wszystko po to, by jak największa ich liczba – o ile ich zdrowie na to pozwoli – mogły bezpiecznie i komfortowo wrócić do swojego naturalnego środowiska. Część zwierząt pozostaje w ośrodku do końca swoich dni, pod dobrą i czujną opieką pana Jacka i jego rodziny oraz jednego pracownika. Zdarza się, że niektóre osobniki nienadające się do wypuszczenia na wolność trafiają do ogrodów zoologicznych, a gdy osiągną sędziwe lata, wracają do pogotowia, by w komfortowych warunkach spędzić emeryturę.

Pan Jacek pomaga dzikim zwierzętom (i nie tylko) już od niespełna 30 lat! Wraz z rodziną mieszka w samym sercu ośrodka. Razem prowadzą to miejsce i otaczają opieką dzikie i egzotyczne zwierzęta przebywające w azylu. Zajmują się także swoimi pupilami – 3 psami oraz 7 kotami. Co ciekawe, czworonogi nie atakują w domu żadnych uratowanych zwierząt, jak małe zające czy wiewiórki. Jakby czuły, że potrzebna jest im pomoc.

Na swojego faworyta możesz zagłosować poprzez link: GŁOSOWANIE lub klikając w poniższy baner.

serce dla zwierząt 2022 głosowanie.jpg

13 komentarzy

Post a Comment