Edyta Herbuś

Aktorka i tancerka, sercem oddana braciom mniejszym.

Jako dziewczynka dużo czasu spędzała u dziadków na wsi. Tam najważniejsze były wartości rodzinne, praca i to, że trzeba sobie wzajemnie pomagać. Tam zwierzaki były blisko człowieka, stanowiły nieodłączną część codziennego życia i dbano o nie tak samo jak o ludzi. O tym, jak traktować zwierzęta nikt nie musiał jej opowiadać, jej stosunek do zwierząt wynika naturalnie z wrażliwości, w której dorastała.

Zespół „Kwiat Jabłoni”

Kasia i Jacek Sienkiewiczowie przygarniają psy i pomagają ratować zwierzęta hodowlane.

– Od kilkunastu lat nasza rodzina adoptuje psy ze schronisk – mówi Kasia. Przygarniają kundelki, bo są jedyne w swoim rodzaju i potrzebują pomocy bardziej niż psy rasowe, którymi interesuje się wiele osób. Wybierają pieski w średnim lub starszym wieku, a nie szczeniaki, które mają większe szanse na adopcję. – Nasz rodzinny dom i ogród dzieliliśmy przez te lata z jedenastoma psami, czyli z Pszczółką, Perełką, Rudolfem, Wedlem, Kitką, Baranką, Cogito, Bravo, Pumbą, Lotnikiem oraz Lolą. Trzy ostatnie obecnie żyją i są członkami naszej rodziny. Każdy z nich miał niepowtarzalny charakter – mówi Kasia.

Fundacja „Duch Leona”

Sylwia Najsztub – prezeska fundacji „Duch Leona” zajmującej się pomocą psom ras dużych i olbrzymich, behawiorystka i trenerka z ponad 20-letnim doświadczeniem.

Pod opiekę jej fundacji trafiają przede wszystkim psy uznawane za trudne, agresywne i „nieobsługiwalne”, ale także starsze i chore. Przy pomocy Sylwii w „Duchu Leona” psy te odnajdują spokój i równowagę, dzięki którym mają szansę na powrót do życia w społeczeństwie.

„Piesek Malowany”

Sztuka pomagania bezdomniakom.

„Piesek Malowany” to nietuzinkowy projekt, który powstał z miłości do zwierząt. Pani Marta Janicka – autorka inicjatywy – całe swoje życie poświęciła zwierzakom. Już jako dziecko ratowała wszystkie poszkodowane istoty. Weekendy spędzała w stadninie, czasami podglądała pracę cioci we wrocławskim schronisku. Bezpańskie psy, głodne koty, chore gołębie – wszystkie mogły liczyć na pomoc naszej bohaterki. Ratunek potrzebującym niesie do dziś. W jaki sposób? Dzięki swojemu wyjątkowemu talentowi! Pani Marta tworzy wspaniałe portrety zwierząt, a cały dochód płynący z ich sprzedaży przeznacza na organizacje prozwierzęce w całej Polsce!

Hospicjum dla Kotów

Domowy azyl dla zwierząt starych, niepełnosprawnych, przewlekle i terminalnie chorych, nieadopcyjnych. Tu zapewnia się godne życie do końca.

W 2001 roku Agnieszka Szubert przygarnęła pierwszego kota, potem drugiego… Po siedmiu latach pomagania wyspecjalizowała się w trudnych przypadkach i narodził się pomysł hospicjum, które jako organizacja pozarządowa działa od 2012 roku. Dziś mieszka w nim 70 kotów. Poza ciężko chorymi są takie, które „tylko” straciły w wypadkach łapy, mają amputowane uszy czy muszą nosić pieluchy.

„Misja na czterech łapach”

To projekt społeczny dwóch licealistek.

Między szkolnymi obowiązkami a realizowaniem własnych pasji, są głosem tych, którzy sami o pomoc nie poproszą. Chociaż są jeszcze uczennicami, to bardzo często stają po drugiej stronie biurka, by przeprowadzić zajęcia. A wszystko po to, aby edukować, uświadamiać i zmieniać świat bezbronnych istot na lepsze. Zaczęło się niewinnie – od wspierania lokalnego schroniska i skromnego bloga, na którym dzieliły się swoją pasją do zwierząt. Narastająca frustracja z powodu złej sytuacji zwierząt w Polsce, wciąż dobrze prosperujący przemysł futrzarski czy niehumanitarne praktyki stosowane w cyrkach – to jedne z głównych przyczyn, które zmotywowały licealistki do podjęcia zdecydowanych działań. 

ZWYCIĘZCA 2021: Psierociniec

To fundacja, która prowadzi niedaleko Kalisza ośrodek dla starszych i schorowanych psów.

Wszystko zaczęło się około 10 lat temu w kaliskim schronisku. Wtedy Aneta Sitkiewicz jako wolontariuszka zaczęła przyjeżdżać do psa Odiego, aby dostarczać mu ciepłe i zdrowe jedzenie. Przyjeżdżała przed pracą, czasem po pracy i spędzała tam coraz więcej czasu. W końcu doszło do tego, że spędzała w schronisku większą część dnia. Została terapeutką psów i zorganizowała na terenie schroniska Boks Eksperymentalny, w którym zwierzaki mogły czuć się swobodniej, niż w zamkniętych, pojedynczych klatkach.

Ewa Zgrabczyńska

Ewa Zgrabczyńska

to zoolog, dyrektorka Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, wybawicielka „nieumarłych” tygrysów.

– To był nie tylko obowiązek ratowania stworzeń zagrożonych wyginięciem, ale dla mnie te tygrysy były wyrzutem sumienia dla nas, jako ludzi, którzy dla własnej próżności i pieniędzy po nieludzkim wykorzystaniu skazali je na powolne konanie – mówi pani Ewa. To ona, jako jedyna zorganizowała pomoc dla tygrysów, które w październiku 2019 roku utknęły w ciężarówce na granicy polsko-białoruskiej z powodu braku wymaganych dokumentów.

Jeżurkowo

Jeżurkowo

to prawdopodobnie najmniejszy w Polsce ośrodek ratujący małe zwierzęta.

Ośrodek założony został w 2011 roku przez państwa Małgorzatę i Oktawiana Szwedów. W podwarszawskiej wsi Skierdy schronienie znajdują przede wszystkim jeże, choć zdarza się, że pacjentami szpitalika zostają też wiewiórki, młode zające czy nietoperze. Jeżurkowo nikomu nie odmawia pomocy w potrzebie, choć – jak sama nazwa wskazuje – to właśnie kolczaści przyjaciele stali się wizytówką ośrodka.